Strona główna |
Werbel domowy |
Teksty |
Wertbel domowy
Jan Kanty Gregorowicz
W podkarpackiej wsi, w chacie rodziny Bąbałów
- matka Bąbalina, znana jako "werbel domowy" - oznajmia swemu mężowi Piotrowi,
że córkę Basię trzeba wydać za Urbana, bogatego, starego młynarza, a nie
za młodego flisaka Janka, którego Basia kocha. Piotr, dobroduszny stary
żołnierz, wiecznie myśli tylko o żołnierskich musztrach i chociaż kocha
córkę i lubi Janka - boi się żony i woli się jej nie sprzeciwiać.
Józefek - pastuszek, sierotka - przybiega z nowiną, że Janek właśnie powrócił z flisówki. Bąbalina chce więc pośpiesznie załatwić zaręczyny Basi z Urbanaem. Rozmawia z Basią tłumacząc jej, że jak wyjdzie za mąż za Urbana to zostanie bogatą panią. Ale Basia myśli tylko o Janku, a gdy Urban przychodzi i w wyszukanych słowach zaleca się do niej - Basia go wyśmiewa. Kiedy Urban wychodzi, przybiega zakochany i stęskniony Janek i dowiaduje się, że chociaż Basię chcą wydać za Urbana, ona naprawdę jego tylko kocha. Później cała rodzina przysłuchuje się ciekawym opowiadaniom Janka o flisackiej podróży. Bąbalina bojąc się, że Janek zakasuje Urbana w oczach Basi, biegnie załatwić swaty. Po jej wyjściu zaczyna się zabawa w musztrę, do której wciągnięty zostaje także Urban. Wraca Bąbalina i widząc, że Urban też się musztruje - wpada w gniew na męża i Urbana, który nie pozostaje jej dłużny nazywając ją trajkotką i werblem. Rozgniewana Bąbalina oddaje Basię Jankowi i wraz z Bąbałą błogosławi młodych. opracowała Zofia Mularczyk |