(W pałacu Baltazara)
Mędrzec 1
Przyjacielu powiedz szczerze
Zali możesz mieć nadzieję?
Mędrzec 2
Rozmawiałem z nim dość długo,
Gwiazdę wciąż mi ukazywał
I dowodził z ksiąg żydowskich,
Że to znak jest nieomylny
Przyjścia na świat Mesjasza.
Z tym poszliśmy na spoczynek.
Mędrzec 1
Biedny, biedny Baltazarze
Jam jak syna cię miłował.
Przez lat tyle cię kształciłem
Idźmy razem, przyjacielu,
Może po śnie otrzeźwiał nieco.
(Wychodzą)
(Zjawia się diabeł)
Diabeł
Liberalni ci uczeni
Wielce mi są pożyteczni,
A gdy do nich się przyłączy
Wielki poseł z Babilonu,
To zapewniam uroczyście,
Że z pielgrzymki do Betlejem,
Będziem mieli kupę śmiechu
(Zjawia się Archanioł)
Diabeł (dalej mówi)
Ha, co widzę? Ty też tutaj?
Pewnie myślisz do tych mędrców
Na naukę się zapisać.
Archanioł
Wstrętna pycha przez cię mówi,
Lecz gdzie pycha, tam upadek.
Diabeł
Ha, jak widzę krasnolicy
Z góry klęskę mi zwiastujesz.
Zapomniałeś iżem w niebie
Wydał walkę Najwyższemu
Archanioł
I haniebnie ją przegrałeś.
Ledwoś pysznie podniósł czoło
Już cię Stwórca moim mieczem
W otchłań piekła z niebios rzucił.
Dziś o duszę Baltazara
Znowu wzywasz mnie do walki.
Diabeł
Walka już się rozpoczęła
(Obaj wychodzą)
(wchodzą obaj mędrcy i Baltazar, który w ręku trzyma
księgę)
Mędrzec 1
Baltazarze rozważ dobrze
Ty śmiesznością się okryjesz!
Czyż w twym kraju ci brakuje
Ludzi wielkich i uczonych.
Baltazar
Wcale mędrcom mego kraju
Nie ubliżam mym zamiarem,
Lecz otwarcie wam oświadczam,
Że nie mogą mi wyjaśnić
Co zwiastuje owa gwiazda,
Która nagle się zjawiła?
Mędrzec 2
Bo nie pytasz o ich zdanie.
Baltazar
O, przeciwnie ,już pytałem
Wiele razy. I was także,
Co w ich gronie pierwsze miejsca
zasiadacie, zapytuję:
Co powiecie na te słowa
W księgach Biblii zapisane:
(otwiera księge i czyta powoli)
Wynijdzie gwiazda z Jakuba
I Izraela różdżką wstanie
Cóż milczycie? Odpowiedzcie!
Mędrzec 1
Więc ty myślisz, że proroctwo
Do tej gwiazdy się odnosi
Co na niebie teraz błyszczy?
Zbyt dziecinne masz wierzenia!...
Baltazar
Nie mój mistrzu.Lecz ja myślę,
Że proroctwo i ta gwiazda
Mają z sobą związek jakiś.
Tego związku pragnę dociec,
Lecz zbyt mało są mi znane
Święte księgi izraelskie.
Przeto chcę zasięgnąć zdania
U kapłanów w Jeruzalem.
Więc powiedzcie moi mistrze
Co zdrożnego w mej podróży
Widzieć można?
Mędrzec 1
Czy możemy w to uwierzyć?
To szaleństwo jest prawdziwe.
Ach wstyd pali moje czoło!
Baltazar
Nie wstydzę się prawdy szukać
Do kapłanów w Jeruzalem
Idę znaleść wyjaśnienie
Słów o gwieździe....
Mędrzec 2
Do kapłanów z Izraela?
Chyba uszy mnie zawodzą?
Baltazar
Jasno mówię i otwarcie
Mędrzec 1
Zastanów się, co ty mówisz?!
Baltazar
Rozważyłem to gruntownie.
Mędrzec 1
Słuchaj drogi Baltazarze.
Przez lat wiele cię kształciłem
Baltazar
Za to wdzięczność mam dla ciebie.
Racz wybaczyć mi mój zamiar.
Mędrzec 1
Więc jedź panie,lecz pamiętaj
Śmiech szyderstwa w ślad za tobą
Pójdzie wszędzie jako cień!
Twoje imię służyć będzie
Za przezwisko dla szaleńców.
Na nic poszły me namowy. -
Więc odchodzę z Twoich progów,
By w nie więcej już nie wrócić!
(Do Mędrca 2)
Chodźmy już!
(Obaj mędrcy wychodzą)
Baltazar (po chwili)
Ach, prawdo, prawdo
Wielkiej wymagasz ofiary!
( w głebi za Baltazarem ukazuje się archanioł i diabeł)
Diabeł
Nie przetrzymasz tej boleści
Już cię wszyscy opuścili.
Archanioł
Lecz ci prawda pozostanie.
Diabeł
Patrz jak tobą pogardzili
A oni byli życzliwi.
A co zrobią nieprzyjaźni?
Archanioł
Większa hańba wzgardzić prawdą.
Baltazar
Jakieś moce dwie tajemne
W piersi mojej się ścierają
I w dwie różne ciągną strony.
Diabeł
A jeżeli Baltazarze
Prawdę oni tobie rzekli,
Że twój krok jest nierozważny -
Wtedy powiedz...powiedz szczerze...
Baltazar
Wtedy hańbą się okryję
Archanioł
Ponad sławę co przemija
Większe dobro poznać prawdę.
W Jeruzalem znajdziesz prawdę!
Diabeł
A jeżeli w Jeruzalem
Prawdy tobie nie powiedzą...
Baltazar
W ciężkim byłbym położeniu!
Archanioł
Kto z szczerością prawdy szuka
Ten ją znajdzie.
Baltazar
A ja prawdy szukam szczerze!
Diabeł
Prawdę znajdziesz wraz ze sławą-
Sławę zyskasz w Babilonie-
Archanioł
Tylko prawda da ci sławę
Szukaj prawdy w Jeruzalem.
Baltazar
Widzę drogi dwie przed sobą
Lecz po której mam iść - nie wiem....
Diabeł
Tylko w stronę Babilonu.
Archanioł
Tylko w stronę Jeruzalem.
Baltazar
Stwórco świata, niebios Panie,
Dałeś mi rozum szukający prawdy.
Dałeś mi serce, co się lęka hańby.
Wejrzyj łaskawie, na rozterkę moją
I światło prawdy zechciej mi ukazać!
Baltazar
Dwaj mędrcy z daleka chcą mnie widzieć zaraz.
Mamże ich prosić?
Wszak już mną wzgardzili.....
Diabeł
Zamknij wszystkie drzwi przed nimi!
Archanioł
Światło prawdy z nimi znajdziesz.
Baltazar (po chwili)
Ba, niech będzie! Niechaj wejdą!
Nic gorszego mnie nie spotka
Nad to czego już doznałem.
O gwiazdo Jakubowa
Zaświeć w mojej duszy!
(Wchodzą Kasper i Melchior)
Kasper i Melchior
Bądź pozdrowion Baltazarze!
Baltazar
Witajcie w moich progach!
Kasper
Czy nas nie poznajesz?
Baltazar
Twarze wasze zdają mi się
Być znajome,ale imiona....
Kasper
Jestem Kasper,a to Melchior.
Przed czterema laty razem
Dłuższy czas przebywaliśmy
W Aleksandrii...
Baltazar
Ach,poznaję was, poznaję.
Witam was obu serdecznie...
Wybaczcie, że w pierwszej chwili...
Że to dzisiaj....
Kasper
Cóż takiego?
Baltazar
Szkoda mówić..
Rozgośćcie się pod mym dachem,
Wspomnim sobie dawne lata...
Zabawicie u mnie dłużej?
Melchior
Chyba z powrotem.
Baltazar
A dokądże...jeżeli wolno.?
Kasper
Do stolicy Izraela.
Baltazar
Do stolicy Izraela ?
A co Was tam prowadzi?
Kasper
Zauważyliśmy gwiazdę na niebie.....
Baltazar
No, no.....
Kasper
Która naszym zdaniem
Czym innym nie będzie
Jak tylko wypełnieniem
Proroctwa Izraela
O gwieździe Jakuba.
Melchior
Gwiazda ta oznajmia,
Że się król narodził,
Na którego przyjście
Ludzkość z dawna czeka.
Jedziemy doń z pokłonem.
Baltazar
Niech was nieba błogosławią !
Teraz nie mam wątpliwości...
Kasper
Co takiego, wyjaw proszę!
Baltazar
Później wszystko wam opowiem.
Teraz tylko to oznajmię:
Jadę z wami!
(Klaszcze i woła)
Ogłosić wszystkim na dworze ,
Aby siodłano wielbłądy.
Jutro ruszamy w drogę!
Myśli wasze ja również
W głębi duszy piastowałem,
Lecz bałem się iść za nimi.
I rozpacz mnie już chwytała.
Za to dzisiaj w sercu moim
Wielkie światło zajaśniało,
Że z radości mógłbym śpiewać!
(Wychodzą)
(Na scenie zjawiają się znowu Archanioł i diabeł)
Archanioł
Chwała Bogu na wysokościach!
Diabeł
Milcz! Zamilknij!
Ty wydarłeś mi tę duszę,
Którą zewsząd omotałem,
Że już wiła się w rozpaczy!...
Archanioł
W bezsilności swej szalejesz,
Zaś zwyciężon przez Chrystusa
Szaleć będziesz wieki całe,
Lecz Chrystusa nie zwyciężysz!
Diabeł
Ach ,jak dręczy mnie ta prawda!
I jak targa mi wnętrzności,
Żem bezsilny w nienawiści!
( Kurtyna) |